21 grudnia 2011

Życzenia

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia pragnę życzyć wszystkim  zdrowych, spokojnych, przepełnionych radością dni , spędzonych w gronie najbliższych, życzliwych nam ludzi , a w nadchodzącym   Nowym Roku 2012  samych sukcesów oraz realizacji marzeń.

W ramach wyciszenia serdecznie polecam  lekturę Orędzi Vassuli Ryden - Prawdziwe życie w Bogu.

2 grudnia 2011

Tunika

    Bardzo lubiany przeze mnie wzór , robiłam już nim dwa swetry, schemat tu
Wykończenie dekoltu i pach przerabiać następująco:
(liczba oczek podzielna przez 9)
1 rząd : 2 o. razem na lewo , 2 o. lewe, narzut, 1 o. lewe, narzut, 2 o. lewe, 2 o.razem na lewo 
2 rząd : 2 o. razem na prawo, 2 o. prawe, narzut, 1 o. prawe, narzut, 2 o. prawe, 2 o. razem na prawo.
Powtarzać rzędy 1 i 2.

Włóczka Ideal Bergere de France .
Zużyłam 30 dkg (6 motków), druty nr 3,5 ; długość tuniki 90 cm, rozmiar 42/44.



Schemat kwiatka na blogu Kikimory.

Lecę usypiać dzieci i zaraz wracam nadrabiać zaległości w czytaniu waszych postów, trochę mnie tu nie było, a bardzo twórcze jesteście.

5 listopada 2011

Moja pierwsza chusta

        Wybrałam prosty wzór ponieważ jestem zmuszona korzystać tylko ze schematów ( kiedy chodziłam do szkoły językiem obcym obowiązkowym był język rosyjski a "liźnięty" kiedyś podstawowy kurs języka angielskiego nie wystarcza żeby zrozumieć rozpisany bardziej skomplikowany wzór).
I tak powstała moja Gail.
Zużyłam prawie cały motek włóczki Botany Lace Araucania (100% extra fine merino, 100 gr. - 410 m) kupiony w e-dziewiarce.
Świetnie się z niej robiło, jedyna wada to taka, że brudzi ręce podczas dziergania. W czasie prania nieznacznie puściła kolor.

Chusta nie jest zbyt duża 68 cm dł. 157 cm szer.
(6 razy motyw + zakończenie - dało siedem liści)
Robiłam na drutach nr 3,5.
Włóczka bardzo miła w dotyku, miękka, sprężysta, dobrze się blokuje.

25 października 2011

Boska

Jestem pod wrażeniem wczorajszego spektaklu w Teatrze Telewizji pod tytułem "Boska". W roli głównej Krystyna Janda, jako "najgorsza śpiewaczka świata". Świetna komedia, kto nie widział polecam.

Florence Foster Jenkins (ur. 19.07.1868, zm. 26.11.1944) –  amerykańska śpiewaczka . Znana jako "najgorsza śpiewaczka świata", która pomimo całkowitego braku talentu wokalnego cieszyła się dużą popularnością, a jej koncerty miały zawsze pełną widownię.

17 października 2011

Baranek

Nareszcie skończyłam czarny sweter, który zaczęłam robić w lipcu. Tempo wzrosło gdy zaczęły się chłody.
Nie do końca jestem przekonana do guzików, które wybrałam, podobały mi się bardziej wypukłe, ale nie chciały przejść przez dziurki.
Zużyłam 40dkg włóczki Daria firmy R-TEX
(70% ACRYLIC, 10% PA, 20% Wo), druty nr 3, rozmiar 42-44.


7 października 2011

Pudełko

Jakiś czas temu mój syn prosił mnie o zrobienie pudełka "na skarby".
Sam pomalował pudełko na brązowo i cierpliwie czekał aż mama znajdzie czas na wykończenie. Zajęło mi to trzy miesiące, na górę przykleiłam serwetkę z motywem auta, a resztę podkolorowałam czerwoną patyną i polakierowałam.


29 września 2011

"Żywność, która leczy"

     Odkąd  rozpoczął się rok szkolny krąży wokół mnie jakaś negatywna energia i piętrzą się same problemy: przetarto mój samochód na parkingu , ukradziono kurtkę mojego dziecka ze szkolnej szatni, zepsuła się suszarka elektryczna do prania , a nowa część ma kosztować ponad tysiąc złotych.
Mam nadzieję, że to już koniec czyhających na mnie niespodzianek, bo to wszystko nie nastraja mnie do robótek wszelakich.
      
       Żeby nie było tak pesymistycznie to pochwalę się, że udało mi się schudnąć już 6 kilogramów nie odchudzając się, a wprowadzając do swojej diety orkisz.
Zastąpiłam białe pieczywo orkiszowym,  wykorzystuję różne typy mąki orkiszowej do przyrządzania naleśników, ciast, ciasteczek, racuchów, pierogów, pizzy. Zamieniłam również zwykłą kawę na orkiszową, czasami popijam piwko orkiszowe.
Wszystko to dzięki książce "Żywność która leczy"  terapia żywieniowa św. Hildegardy z Bingen, którą polecam.



8 sierpnia 2011

Przeróbka

Odkąd moja córka poszła do szkoły, na rozpoczęcie roku szkolnego, robię jej sweter. W tym roku postanowiłam przedłużyć zrobiony dwa lata temu. Wyciągnęłam nitkę, nabrałam na druty oczka i zrobiłam dłuższe ściągacze.

Pomimo tego, że wykorzystałam do tego celu resztkę Sonaty, z której robiłam sweter i tak było widać różnicę w kolorach, po moczeniu i praniu w proszku do firanek Dato, różnica została zniwelowana.






30 lipca 2011

Czapka

     Zrobiłam czapkę z ukręconej wcześniej na wrzecionie czesanki BFL, jest lekka, ciepła i miła w dotyku, na pewno będę ją nosiła.




       Bambusowa bluzka została przekazana  nowej właścicielce , byłam ciekawa czy będzie  na nią  dobra, mama jest ode mnie niższa i drobniejsza.
Prezentuje się lepiej niż na moim manekinie.

     Zainspirowana przez Dianę przymierzam się do zrobienia szala z przepięknym motywem liści wierzby. Wzór już znalazłam w internecie, ale nie wiem jak długo będę go robić.

22 lipca 2011

Bambusowa bluzeczka

Skończyłam kolejną bambusową bluzeczkę. Miała być dla mnie, ale nie wyciągnęła się po mojej myśli i jest za krótka, będzie więc dla mojej mamy.
Długość 55 cm, rozmiar 40/42- 44/46. Zużyłam 1,5 motka, kolor biały, druty  nr 3,5.
Zaczęłam wyszywać na środku pasa motyw roślinny, ale wyprułam, bo bambus jest zbyt delikatny, i niezbyt ładnie to wyglądało.






Niezbyt foremny ten mój manekin, na "ludziu" dziergadła prezentują się lepiej. 

17 lipca 2011

Żyworódka pierzasta - roślina lecznicza

Rozsiałam w ziemi odrosty rośliny leczniczej, która zwie się Kalanchoe daigremontina i czekam co z niej wyrośnie. Podobno warto ją mieć na parapecie jako podręczną apteczkę . Mojej teściowej pomogła przy stanie zapalnym dziąseł.
Ma szereg zastosowań zewnętrznych i wewnętrznych , działanie antybakteryjne, antygrzybiczne .
Więcej informacji tu:http://www.kuzdrowiu.pl/index.php?pid=main_tresc.pl.76


Wygląda tak:


A moja na razie tak:

10 lipca 2011

Bambus

Miałam dwa motki kupionego kiedyś bambusa ALIZE bamboo fine (1 motek 440 metrów) zaczęłam robić szal,

na tym etapie zapał do dziergania minął i robótka czekała na lepsze czasy.
           Przyszło lato i upały, przydałaby się jakaś przewiewna bluzeczka i wtedy do łask wrócił bambus. Zaczątek szala został spruty i powstała ażurowa bluzeczka, lekka, przewiewna i chłodząca ciało.
Mój zapał do roboty wzrósł kiedy mój mąż, miłośnik odzieży z wełny merynosów, uświadomił mnie, że bambus to super włókno, na którym tak samo jak na odzieży z merynosów nie rozwijają się bakterie.
Poszperałam trochę w necie i znalazłam taki oto opis właściwości bambusa:

Tkanina z włókna bambusowego posiada następujące właściwości:

- termoregulacyjne: w czasie lata włókno bambusowe jest od 2-3 stopnie chłodniejsze
niż temperatura otoczenia,
- bardzo dobry miły chwyt,
- materiał jest giętki, posiada dobrą układalność,
- zwiększa do maksimum poczucie świeżości kojącego chłodu w upalne dni,
- dobra absorpcja wilgoci,
- właściwości antybakteryjne, antyodorowe,
- właściwości blokujące promienie ultrafioletowe wobec tego są odpowiednie
by wytworzyć odzież na lato dla kobiet w ciąży i dzieci,
- ma właściwości naturalnej sterylizacji, dlatego nadaje się do wyrobów sanitarnych,
- szybko schnie, posiada odporność na wilgoć co w efekcie uniemożliwia
rozmnażanie bakterii,
- właściwości antygrzybiczne,
- znakomitą chłonność wody,
- brak odczynów alergicznych,
- właściwości bakteriostatyczne,
- włókno jest biodegradalne, pochodzi z natury i do niej wraca. 
 
 Jak dla mnie, same zalety, to że się wyciąga po praniu też można potraktować jako zaletę - ekonomiczną - mniej zużytych motów.

Powstała taka oto bluzka


zużyłam dwa motki, druty nr 3,5, po praniu wydłużyła się o ok. 20 centymetrów teraz długość wynosi 77 cm, rozmiar 44/46.

29 czerwca 2011

Lenistwo

Robótkowo niewiele się dzieje, rozpoczęte prace leżą i czekają na lepsze chwile. Dopadło mnie lenistwo.

Ostatnio zafarbowałam wełenkę kupioną dawno temu w Zagrodzie, ma powstać z niej chusta lub szal.
Kolor rzeczywisty jest bardziej intensywny, amarantowo bordowy.

W końcu uprzędłam na wrzecionie zafarbowaną wcześniej czesankę BFL kupioną u E-wełenki wyszło mi 196 m skręconej podwójnie nitki -wystarczy chyba tylko na czapkę.



                                                                                                                        

2 czerwca 2011

Summit

Właśnie zdjęłam z drutów Summita .Włóczka Angoramatik , druty nr 4,5. Zużyłam 1,5 motka - pierwszy raz widziałam tak wielkie motki ( 100 gr. 400 m)
Wymiary ok. 160 / 70 , ale przez te duże oczka naciąga się w każdą stronę. Niezbyt trafiona włóczka, jest to acrylic  z domieszką moheru, przy spuszczaniu oczek strasznie się haczyła, musiałam pomagać sobie szydełkiem. Nie lubię włóczek, które zostawiają kłaczki na ubraniach, a ta niestety ma tę wadę. Na pewno zrobię następny, ale z bardziej przyjemnej niteczki.


30 maja 2011

Na motywach Oslo Walk Shawl

Skończyłam Spacer po Oslo z małą modyfikacją - nie zrobiłam pionowych ażurowych pasów.
Najgorzej wrabiało się koraliki, rząd przerabiałam wtedy 40 minut. Górny brzeg wykończyłam szydełkiem żeby się nie rolował.
Koraliki są prawie niewidoczne, ale fajnie obciążają robótkę zwłaszcza, że robiłam z wełny merinos fine, która jest bardzo cienka i sprężysta.
Robiłam na drutach nr 3,5,  zużyłam 3/4 motka.
Nie zaległ na moich drutach jak się obawiałam, dwa tygodnie to i tak niezły czas zważywszy na to, że zabrakło mi koralików i  tydzień zmarnowałam na poszukiwanie odpowiednich.
Aż dziw bierze, że Wrocław takie duże miasto, a dobrze zaopatrzonych pasmanterii ma jak na lekarstwo.


25 maja 2011

Wyniki losowań w rozdawajce

Bardzo dziękuję wszystkim biorącym udział w mojej pierwszej rozdawajce. Nie sądziłam, że sprawi mi to tyle radości. Byłam podekscytowana przeprowadzając losowanie i bardzo ciekawa kto wygra.  Gratuluję zwyciężczyniom i proszę o przesłanie na mojego maila adresu, na który mam wysłać przesyłkę, a pozostałym życzę szczęścia w kolejnych rozdawajkach.

Ogłaszam, że w wyniku dzisiejszego losowania zwyciężczynią włóczki została: Ata
natomiast tkaniny wylosowała: Nailaa

16 maja 2011

Już za rok Komunia

       Zaczęłam właśnie robić szal Spacer po Oslo. Nie wiem kiedy zejdzie z moich drutów, bo po przerobieniu czterech rzędów odkładam robótkę. Włóczka cienizna, 369 oczek na drutach i jeszcze przewlekanie koralików, baaaardzo spowalnia pracę.
       W ramach przerywnika zrobiłam na szydełku woreczek,
bo już za rok Komunia mojej pierworodnej :) , będą pewnie kolejne wersje, na razie pierwsza próba. Zeszło mi 100 g Supremy. Nie za bardzo podoba mi się kolor, jest taki mleczny, a ja chciałabym trochę chłodniejszy odcień bieli.
            Może jakaś dobra dusza mogła by mi polecić śnieżnobiałą bawełnę?

 

11 maja 2011

Powtórka z rozrywki

Właśnie skończyłam sweter dla mojej mamy. Wzór taki sam jaki robiłam ostatnio dla koleżanki więc poszło mi  dosyć szybko. Zużyłam  38 dkg Sonaty, druty 3,5 , rozmiar 42/44, ale równie dobrze pasowałby  na osoby szczuplejsze - w rozmiarze 40/42.

5 maja 2011

Rozdawajka powitalna



ZAPRASZAM SERDECZNIE NA ROZDAWAJKĘ do 24.05.2011 r.

            Niedługo minie dwa miesiące, a konkretnie 24.05.2011 r., odkąd opublikowałam pierwszego posta. Już troszeczkę się zadomowiłam i właśnie z tej okazji pragnę serdecznie wszystkich chętnych zaprosić na powitalną rozdawajkę. Przygotowałam dwie propozycje:

Propozycja pierwsza to 50 gram bardzo cienkiej wełny fine merynos ( 700m ) może być na szal lub chustę.
Gdyby komuś nie pasował kolor to mogę zamienić na białą lub czarną.
Propozycja druga to zestaw bawełnianych tkanin: 2 metry (grubszej) nadrukowanej bawełny w kratę z żółtymi kwiatami o szer 150 cm i trzy kupony (cieńszej) bawełny po ok. 50 cm każdy o szer. 140cm.
Losowanie odbędzie się 25.05.2011 po południu.

Aby wziąć udział w rozdawajce należy do dnia 24.05.2011 r.
  • wyrazić chęć uczestnictwa w komentarzu pod postem, z zaznaczeniem, który zestaw się wybiera -  można dwa jednocześnie.
  • Miło mi będzie jeśli osoba uczestnicząca w zabawie powiadomi o rozdawajce na swoim blogu.
  • Osoby nie posiadające bloga proszę o pozostawienie adresu maila do kontaktu.

29 kwietnia 2011

Test

Wiosna w pełni, a ja zrobiłam sobie szyjogrzej. Testowałam moją samodzielnie ukręconą wełnę. Cieszyłam się, że wychodzi mi cieńsza od poprzedniej, ale jak widać jest przekręcona.

26 kwietnia 2011

Różne formy medytacji

Całkiem przyjemnie spędziłam Święta, dzięki zaangażowaniu męża w organizowaniu dzieciom rozrywki, mogłam posiedzieć, pohaftować i w ciszy zagłębić się we własnym wnętrzu. Robótki ręczne są dla mnie  formą medytacji - skupienia, wyciszenia i relaksu.
przed
                                                      
po

           W sobotę , po upieczeniu ciast, zafarbowałam przy użyciu piekarnika czesankę BFL na ciemny granat.  Chyba musiałam źle  wypłukać, bo  brudzi ręce przy przędzeniu.

21 kwietnia 2011

Podziękowania


Niedługo minie miesiąc odkąd zaczęłam pisać na blogu. Nadal jestem tu nowa, niemniej jednak spotkało mnie z Waszej strony wiele życzliwości.
Z całego serca pragnę podziękować Myszopticy, Pracowni na Kaszubach, Jadze, Betsy Petsy, Szydełkowni Mao, Eguni, Cichej, Skraweczkom, Jolince, Peninii, Trikadzie i wszystkim tym nieujawnionym odwiedzającym moje skromne progi. Dzięki Wam kochane nie czuję się wyobcowana.
Życzę wszystkim zdrowych, spokojnych, przepełnionych radością Świąt Wielkanocnych.

A jeśli ktoś się skusi na upieczenie ulubionego mazurka moich dzieci , to życzę smacznego.

Mazurek orzechowy

Ciasto:
1,5 szklanki mąki
1 szklanka cukru
kostka masła
żółtko
całe jajko
skórka z cytryny

Masa:
5 białek
1 szklanka i 2 łyżki cukru pudru
50 sztuk orzechów włoskich ( zmielonych )
25 dkg konfitury malinowej niskosłodzonej

Z  podanych składników utrzeć ciasto i podpiec na jasnozłoty kolor. Gorące posmarować konfiturą.
Ubić na sztywno pianę z białek, dodając cukier, a na końcu orzechy. Przykryć pianą ciasto, zapiec w piekarniku.

18 kwietnia 2011

Jajca

W tym roku po raz pierwszy kupiłam wydmuszki gęsie i miałam zamiar  je ozdobić. Przeleżały dwa miesiące i jakoś nie mogłam się zebrać, aby coś z nimi zrobić, a kiedy w końcu przy pierwszym jajcu,  ponaklejałam już motywy z serwetek, wydmuszka wyślizgnęła mi się z rąk i runęła na podłogę. W tym momencie odechciało mi się dalszego zdobienia, a że dzieci również zaangażowały się w tworzenie jajcowych ozdób, zabrałam się za kolejną, jakoś dobrnęłam szczęśliwie do końca. Po całej pracy został bałagan, jednak cieszą mnie te chwile kiedy mogę wspólnie z dziećmi miło spędzić czas i patrzeć ile radości daje im zwykłe mieszanie farb.