Wiosna w pełni, a ja zrobiłam sobie szyjogrzej. Testowałam moją samodzielnie ukręconą wełnę. Cieszyłam się, że wychodzi mi cieńsza od poprzedniej, ale jak widać jest przekręcona.
Jeju czasem wydaje mi się że tylko juz ja nie przędę wełny:) Co do serwet na drutach ... w sumie to pikuś w poruwnaniu do Twojej wełenki. Pozdrawiam Lacrima
Boska jest !!!I wełna i to co powstało!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeju czasem wydaje mi się że tylko juz ja nie przędę wełny:)
OdpowiedzUsuńCo do serwet na drutach ... w sumie to pikuś w poruwnaniu do Twojej wełenki.
Pozdrawiam Lacrima
Ale prześliczną wełnę ukręciłaś. Świetny szyjogrzej Ci z niej wyszedł - dzisiaj by się nadał, tylko 5 stopni za oknem.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny syzjogrzej
OdpowiedzUsuńSzyjogrzej boski!! :D muszę pomyśleć o czymś takim dla siebie :D
OdpowiedzUsuń