29 kwietnia 2011

Test

Wiosna w pełni, a ja zrobiłam sobie szyjogrzej. Testowałam moją samodzielnie ukręconą wełnę. Cieszyłam się, że wychodzi mi cieńsza od poprzedniej, ale jak widać jest przekręcona.

26 kwietnia 2011

Różne formy medytacji

Całkiem przyjemnie spędziłam Święta, dzięki zaangażowaniu męża w organizowaniu dzieciom rozrywki, mogłam posiedzieć, pohaftować i w ciszy zagłębić się we własnym wnętrzu. Robótki ręczne są dla mnie  formą medytacji - skupienia, wyciszenia i relaksu.
przed
                                                      
po

           W sobotę , po upieczeniu ciast, zafarbowałam przy użyciu piekarnika czesankę BFL na ciemny granat.  Chyba musiałam źle  wypłukać, bo  brudzi ręce przy przędzeniu.

21 kwietnia 2011

Podziękowania


Niedługo minie miesiąc odkąd zaczęłam pisać na blogu. Nadal jestem tu nowa, niemniej jednak spotkało mnie z Waszej strony wiele życzliwości.
Z całego serca pragnę podziękować Myszopticy, Pracowni na Kaszubach, Jadze, Betsy Petsy, Szydełkowni Mao, Eguni, Cichej, Skraweczkom, Jolince, Peninii, Trikadzie i wszystkim tym nieujawnionym odwiedzającym moje skromne progi. Dzięki Wam kochane nie czuję się wyobcowana.
Życzę wszystkim zdrowych, spokojnych, przepełnionych radością Świąt Wielkanocnych.

A jeśli ktoś się skusi na upieczenie ulubionego mazurka moich dzieci , to życzę smacznego.

Mazurek orzechowy

Ciasto:
1,5 szklanki mąki
1 szklanka cukru
kostka masła
żółtko
całe jajko
skórka z cytryny

Masa:
5 białek
1 szklanka i 2 łyżki cukru pudru
50 sztuk orzechów włoskich ( zmielonych )
25 dkg konfitury malinowej niskosłodzonej

Z  podanych składników utrzeć ciasto i podpiec na jasnozłoty kolor. Gorące posmarować konfiturą.
Ubić na sztywno pianę z białek, dodając cukier, a na końcu orzechy. Przykryć pianą ciasto, zapiec w piekarniku.

18 kwietnia 2011

Jajca

W tym roku po raz pierwszy kupiłam wydmuszki gęsie i miałam zamiar  je ozdobić. Przeleżały dwa miesiące i jakoś nie mogłam się zebrać, aby coś z nimi zrobić, a kiedy w końcu przy pierwszym jajcu,  ponaklejałam już motywy z serwetek, wydmuszka wyślizgnęła mi się z rąk i runęła na podłogę. W tym momencie odechciało mi się dalszego zdobienia, a że dzieci również zaangażowały się w tworzenie jajcowych ozdób, zabrałam się za kolejną, jakoś dobrnęłam szczęśliwie do końca. Po całej pracy został bałagan, jednak cieszą mnie te chwile kiedy mogę wspólnie z dziećmi miło spędzić czas i patrzeć ile radości daje im zwykłe mieszanie farb.


14 kwietnia 2011

Wyrzut sumienia

Nareszcie skończyłam sweterek dla koleżanki.  Dłuuuuugo przeleżała włóczka, którą mi dała, nie mogłam się zdecydować jakiego użyć wzoru, wertowałam gazetki robótkowe i nic, aż pewnego dnia trafiłam na stronę www.elann. com i tam wpadł mi w oko jeden model ( KATIA CARIBE LACY PULLOVER - niestety teraz nie mogę go odnaleźć). Mam nadzieję, że będzie się jej podobał.
Wzór łatwy do zapamiętania, przyjemny w robieniu, nie trzeba co chwilę zaglądać do schematu.
Zużyłam 40 dkg włóczki Sonata , druty nr 3,5,  rozmiar 42/44 .

schemat motywu

11 kwietnia 2011

Latarka czołowa

Dostałam dzisiaj w prezencie od męża upragnioną latarkę czołową, żebym mogła siedzieć po nocach przy moich robótkach i nikomu nie przeszkadzać zbyt intensywnym światłem. Uważam, że jest to bardzo praktyczna rzecz i będzie pewnie wykorzystywana również w innych sytuacjach, wtedy gdy są potrzebne dwie ręce a nie ma światła.
Wyglądam w niej trochę śmiesznie, ale co tam, cieszę się jak dziecko. Oto ona:



 Ukończyłam wczoraj poduszeczkę na igły


6 kwietnia 2011

Aniołek dla córci

Wyhaftowałam jakiś rok temu aniołka dla mojej pierworodnej, ale jakoś nie mogłam się zebrać żeby go oprawić ponieważ nie chciała się doprać ramka nakreślona ołówkiem , która miała mi ułatwić wyszywanie. Prałam z dziesięć razy, ale niestety nie schodził tylko kanwa cieniowana błękitna straciła swój kolor. Wczoraj wyjęłam maszynę i wykorzystałam haft do zrobienia poszewki na poduszkę.


Poszewka jeszcze nie wyprana i nie wyprasowana, a córa już nie może się doczekać kiedy będzie mogła ją przygarnąć.
      Myślałam, że jak wyciągnę maszynę do szycia to wszyję jeszcze podszewkę do torebki, którą zrobiłam na drutach i podfilcowałam w pralce, ale niestety dzieciaki mi nie dały. Pokażę jak skończę, a tymczasem wygląda tak:

4 kwietnia 2011

Widoczne postępy

Jestem coraz bardziej zadowolona z mojego przędzenia,  sprawia mi ono coraz więcej radości, bo i efekty są widoczne.

Zielona nitka to moje pierwsze dzieło z gratisu, który dostałam od E-wełenki , wyraźnie widać nieudolność prządki, poniżej moje trzecie przędzenie. Nitka jest już znacznie cieńsza i równiejsza, ale do doskonałości jej daleko. Wciągnęło mnie to przędzenie, każdą wolną chwilę siadam do wrzeciona a na skończenie czeka sweterek, który robię dla koleżanki.

Kupiłam sobie motowidło, przyszła do mnie koperta, w której były elementy do złożenia. Kiepsko wchodził kijek do dziurki więc silna kobieta wkręcała go tak namiętnie, że ukręciła i żeby było śmieszniej to z dwóch stron. Teraz mam brzydactwo posklejane taśmą, ale swą funkcję spełnia.

1 kwietnia 2011

cd.

Moje cedzenie czesanki na sicie opłaciło się, po wyschnięciu jest puszysta, wcale nie sfilcowana. Następnym razem będę musiała zafarbować większą ilość, bo z 50 g nie bardzo wiem co można zrobić.
Już trochę ukręciłam i mogę powiedzieć, że w porównaniu z moim wcześniejszym tworem teraz kręci mi się dużo łatwiej, pasma wychodzą lekko,  nie trzeba wkładać siły w ich wyciąganie. Kolory wyszły niezbyt pasujące do siebie, ale i tak jestem zadowolona.