Skończyłam Spacer po Oslo z małą modyfikacją - nie zrobiłam pionowych ażurowych pasów.
Najgorzej wrabiało się koraliki, rząd przerabiałam wtedy 40 minut. Górny brzeg wykończyłam szydełkiem żeby się nie rolował.
Koraliki są prawie niewidoczne, ale fajnie obciążają robótkę zwłaszcza, że robiłam z wełny merinos fine, która jest bardzo cienka i sprężysta.
Robiłam na drutach nr 3,5, zużyłam 3/4 motka.
Nie zaległ na moich drutach jak się obawiałam, dwa tygodnie to i tak niezły czas zważywszy na to, że zabrakło mi koralików i tydzień zmarnowałam na poszukiwanie odpowiednich.
Aż dziw bierze, że Wrocław takie duże miasto, a dobrze zaopatrzonych pasmanterii ma jak na lekarstwo.
Wspaniale się prezentuje
OdpowiedzUsuńPodziwiam
Chusta jest wspaniała!!!Zachwyca naprawdę!!!I ten biały kolorek sprawia,że jest wygląda tak delikatnie jak mgiełka
OdpowiedzUsuńśliczna, zwiewna, delikatna :)
OdpowiedzUsuńtak myślę jak reszta chusta jest świetna, już dawno podziwiałam ten wzór ale te koraliki
OdpowiedzUsuńpiękna, tez mam w planie...:))
OdpowiedzUsuńśliczna! podziwiam za koraliki!
OdpowiedzUsuńWygląda jak mgiełka, taka delikatna, śliczna jest !
OdpowiedzUsuńcud, miód i orzeszki:) śliczna
OdpowiedzUsuńśliczna chusta. Taka delikatna jak mgiełka
OdpowiedzUsuńCzy coś takiego można u Ciebie zamówić? Na zdjęciach wygląda rewelacyjnie- na żywo i w kolorze musi być jeszcze piękniejsze!! CUDO
OdpowiedzUsuń