Rozsiałam w ziemi odrosty rośliny leczniczej, która zwie się Kalanchoe daigremontina i czekam co z niej wyrośnie. Podobno warto ją mieć na parapecie jako podręczną apteczkę . Mojej teściowej pomogła przy stanie zapalnym dziąseł.
Ma szereg zastosowań zewnętrznych i wewnętrznych , działanie antybakteryjne, antygrzybiczne .
Więcej informacji tu:http://www.kuzdrowiu.pl/index.php?pid=main_tresc.pl.76
Wygląda tak:
A moja na razie tak:
no wyjątkowa ale gdzie kupić takie nasiona??
OdpowiedzUsuńbo jak ma takie szerokie zastosowanie to też chętnie bym posadziła a na dodatek faktura liści jest świetna
Nie wiedziałam, że ma właściwości lecznicze. Kiedyś miałam ją w domu, ale rozmnażała się jak szalona i w końcu jej się pozbyłam.
OdpowiedzUsuńE-wełenko, na allegro można kupić małe roślinki po złotówce, a nawet 5 sztuk za 2 złote. Tak jak pisze Dorfi rozmnaża się ekspresowo, w koło każdego liścia rosną nasionka, które później spadają, gdy trafiają do doniczki szybko się ukorzeniają.
OdpowiedzUsuńU mnie w domu ona króluje .Moja mama wszystko nią każe smarować ;) Ale chyba działa!!!A jak się rozmnaża :)
OdpowiedzUsuńfajna ta roślinka, ale ja niestety nie mam ręki do roślin, chyba mnie nie lubią czy coś, ale może ta nie byłaby tak wybredna jeśli chodzi o właściciela, co myslisz?
OdpowiedzUsuńU mnie w mieszkaniu przeżyły rośliny, które nie są zbyt wymagające w pielęgnowaniu, podlewam jak sobie przypomnę. Myślę, że żyworódka polubi nas obie.
OdpowiedzUsuńdzieki za odpowiedz, chyba sobie taką roslinkę sprawię, ja tez podlewam jak sobie przypomnę ;)
OdpowiedzUsuńjuż też mam żyworódkę! tak mnie zachęciłaś, że bardzo chciałam ją mieć i jak się okazało nie musiałam daleko szukać - dostałam od tećciowej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam