Wyhaftowałam jakiś rok temu aniołka dla mojej pierworodnej, ale jakoś nie mogłam się zebrać żeby go oprawić ponieważ nie chciała się doprać ramka nakreślona ołówkiem , która miała mi ułatwić wyszywanie. Prałam z dziesięć razy, ale niestety nie schodził tylko kanwa cieniowana błękitna straciła swój kolor. Wczoraj wyjęłam maszynę i wykorzystałam haft do zrobienia poszewki na poduszkę.
Poszewka jeszcze nie wyprana i nie wyprasowana, a córa już nie może się doczekać kiedy będzie mogła ją przygarnąć.
Myślałam, że jak wyciągnę maszynę do szycia to wszyję jeszcze podszewkę do torebki, którą zrobiłam na drutach i podfilcowałam w pralce, ale niestety dzieciaki mi nie dały. Pokażę jak skończę, a tymczasem wygląda tak:
Witaj .
OdpowiedzUsuńkochana robisz śliczne prace,aniołek jest piękny a torba zapowiada się rewelacyjnie.
Jestem pod wrażeniem ! Ale pracowita osóbka z Ciebie, do tego takie piękne rzeczy wychodzą z pod Twoich rąk, super !
OdpowiedzUsuńAniolek jest przepiękny i pewnie bardzo pracochłonny a poduszka z nim jest trafionym pomysłem :)
Nie mogę się doczekać torebki, kolor ma piękny !
Pozdrowienia:)
Torebka zapowiada się super! Chciałabym mieć taką ;)
OdpowiedzUsuń