11 kwietnia 2011

Latarka czołowa

Dostałam dzisiaj w prezencie od męża upragnioną latarkę czołową, żebym mogła siedzieć po nocach przy moich robótkach i nikomu nie przeszkadzać zbyt intensywnym światłem. Uważam, że jest to bardzo praktyczna rzecz i będzie pewnie wykorzystywana również w innych sytuacjach, wtedy gdy są potrzebne dwie ręce a nie ma światła.
Wyglądam w niej trochę śmiesznie, ale co tam, cieszę się jak dziecko. Oto ona:



 Ukończyłam wczoraj poduszeczkę na igły


2 komentarze:

  1. Super pomysł z tą latarką :) chyba też sobie sprawię bo szyję po nocach ;)

    Piękne to różane serducho na igły !

    OdpowiedzUsuń
  2. He ,he też takowe ustrojstwo posiadam i wzbudzam ogólną wesołość ,ale rzeczywiście bardzo przydatne np.: przy szyciu albo łapaniu pogubionych oczek ,nie wspomnę o dzierganiu czegoś czarnego.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę z każdego zamieszczonego komentarza.
Dziękuję.