Będąc pod wrażeniem szydełkowych poncz, które robi Mao, nie mogłam nie skorzystać z okazji jaka się nadarzyła w momencie kiedy na swoim blogu zamieściła opis wykonania takiego poncza .
Niestety pierwsze śliwki robaczywki, kwadraty wyszły mi dużo mniejsze i tak powstało ponczo na moją córkę. Nie zraziłam się jednak, będę musiała kupić grubsze szydełko i zabieram się za robienie kolejnego poncza dla siebie. Tym razem zrobię próbkę.
Zużyłam 200 gram włóczki Altun Basak Myra, szydełko nr 2.
Śliczne Ci wyszło to poncho. Córa pewnie zadowolona :) Powodzenia przy kolejnym. Na pewno wyjdzie już w zaplanowanym rozmiarze.
OdpowiedzUsuńGratuluję cierpliwości! Ponczo śliczne! Widziałam kiedyś podobne ,które można nosić jako spódniczkę. Córka na pewno jest dumna! Pozdrawiam ps: mam też ten problem,że nie robię bez próbek :)))
OdpowiedzUsuńO tak, trzeba powtórzyć, bo fajne wyszło.
OdpowiedzUsuńJest super!
OdpowiedzUsuńśliczne to ponczo!! zrób koniecznie dla siebie!
OdpowiedzUsuńMa fantastyczny wzór i kolor, taka niby mała szmatka, a zrobisz w niej design na każdą okazję!
OdpowiedzUsuńPonczo wyszlo piękne, a córcia pewnie się ucieszyła:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto dopiero misterna robota, bardzo mi się ten wzór podoba ;))) super poncho!
OdpowiedzUsuńprześliczne, bardzo romantyczne :)
OdpowiedzUsuńPiękne wyszło to poncho !
OdpowiedzUsuńПончо - красота!!!
OdpowiedzUsuń