8 listopada 2012

Nie robię nic

Stara już jestem a tu proszę, taki prezencik mnie spotkał , jestem czwarty raz w ciąży. Muli mnie nieustannie, mam niestrawności, wymiotuję i kiedy to tylko możliwe kładę się do łóżka. Chata zapuszczona, mąż pomaga jak może, pierze, wstawia zmywarki, robi kolacje, ale do sprzątania nie ma serca. Czekam z niecierpliwością kiedy przejdą mi te dolegliwości bo są po prostu dołujące.

Ostatnie prace robótkowe zakończyłam dwa miesiące temu.
Farbowałam 200 g czesanki merynosa superwash, miał być kolor chabrowy, wyszedł granatowy, ale i tak mi się podoba. Po uprzędzeniu wyszło 462 metry podwójnie skręconej włóczki, niezbyt idealnej, ale tak jest gdy się człowiek uczy.



     Pochwalę się jeszcze jednym wydarzeniem, Pod koniec sierpnia, gdy grałam z córką w paletki, była piękna pogoda, słońce, trochę chmurek, widziałam niezwykłe zjawisko atmosferyczne- odwróconą tęczę, wyglądała jak uśmiech,   nie wiedziałam, że  takie zjawisko istnieje, jak żyję widywałam tylko normalne tęcze, zakończone do dołu.